poniedziałek, 17 czerwca 2013

A SUN-PROTECTION CREAM


Robi się coraz cieplej, zbliża się lato. Uważam że jest to najwyższy czas aby zrobić porządek w szafie i schować do wielkiego pudła wszystkie ciepłe swetry oraz tym podobne części mojej garderoby. Lato wymusza na mnie ubieranie się w jak najmniejsze ilości ubrań, krótkie spodenki są wręcz obowiązkowe. Jedyny problem polega na tym że mam bardzo ale to bardzo jasną karnacje, każde moje wyjście na słońce sprawia że staje się ona różowa do tego dochodzi niewyobrażalna ilość piegów. Używałam wielu samoopalaczy aby poprawić troszkę kolor mojej skóry lecz z miernym skutkiem.

Za każdym razem gdy zakładam krótkie spodenki lub spódnicę i pokazuje przez to nogi mam swoje wyimaginowane wrażenie, że każdy ale to każdy patrzy na nie. Ubieranie się w długie spodnie nie rozwiązuje problemu gdyż przy upałach trzydziestostopniowych nie dałabym rady poruszać się w takowych. 

Dzisiaj postanowiłam przełamać się i pokazać Wam przyczynę moich kompleksów. Najgorsze jest to, że mimo tego iż moda ( tak mi się przynajmniej wydaje) odchodzi już od mocno opalonych ciał to nadal na ulicach spotyka się pięknie opalone panie zazwyczaj po solarium których opalenizna krzyczy wręcz "spójrz na mnie". 

Kremy z filtrem są czymś co mnie strasznie irytuje, denerwuje i gdybym mogła to bym wcale się niczym takim nie smarowała (niestety nie mogę tego uczynić). Ciągłe nakładanie na siebie ogromnych ilości tych wszystkich 'mazideł' jest okropne. Nie lubię tego i nie wiem czy kiedykolwiek się do tego przekonam. 





(ph. Kasia Sobiczewska/ wearing h&m shorts, h&m blouse, promod bag)

PS. Z racji że uwielbiam rośliny postanowiłam stworzyć cykl wpisów związanych z moimi ulubionymi. Mam nadzieje, że przybliży Wam to troszeczkę wiedzę o nich, innych może zainteresuje i pokochają rośliny tak samo jak ja. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz