poniedziałek, 24 czerwca 2013

A FEW WORDS ABOUT PAEONIA


Jak już pisałam wcześniej uwielbiam rośliny każdego rodzaju, formatu oraz koloru. Co jakiś czas na blogu mam zamiar pisać na temat wybranych przeze mnie gatunków roślin. Na początek wybrałam jeden z faworytów na mojej liście. 

Po raz pierwszy zetknęłam się z tą rośliną gdy byłam małą dziewczynką i oglądałam przez płot ogród mojego sąsiada który miał na całej powierzchni pełno tych kiatów. Zachwyciłam się nimi i od tamtej pory gdy tylko zbliża się okres w którym peonie (bo tak na nie mówię, nie podoba mi się nazwa piwonie) zakupuję od niego nie kilka lecz kilkanaście sztuk tych przepięknych kwiatów. Gdybym tylko mogła obsadziłabym cały ogródek w tych kwiatach co pozwoliłoby mi całe dnie zachwycać się ich pięknem.  

Piwonia (po łacinie Paeonia L.) jest to roślina rosnąca w kępkach jako bylina lub krzew. Kwitnie od maja do czerwca. Pięknie prezentuje się na rabatach lub jako kwiat cięty. Dość długo utrzymuje się w wazonach co umożliwia mi długie napawanie się ich pięknem. Spotkać je można w wielu kolorach od różowego po czerwony a skończywszy na białym. Rozmnażać je i przesadzać można w sierpniu oraz na początku września. Występują w około 33 gatunkach. 




Długo mogłabym mówić o kwiatach a zwłaszcza o peoniach lecz nie chcę WAS DRODZY CZYTELNICY zanudzać. Mam jedynie cichą nadzieję, że tak jak ja zapałacie lekkim zachwytem do nich.

PS. Życzę Wam udanego tygodnia.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

A SUN-PROTECTION CREAM


Robi się coraz cieplej, zbliża się lato. Uważam że jest to najwyższy czas aby zrobić porządek w szafie i schować do wielkiego pudła wszystkie ciepłe swetry oraz tym podobne części mojej garderoby. Lato wymusza na mnie ubieranie się w jak najmniejsze ilości ubrań, krótkie spodenki są wręcz obowiązkowe. Jedyny problem polega na tym że mam bardzo ale to bardzo jasną karnacje, każde moje wyjście na słońce sprawia że staje się ona różowa do tego dochodzi niewyobrażalna ilość piegów. Używałam wielu samoopalaczy aby poprawić troszkę kolor mojej skóry lecz z miernym skutkiem.

Za każdym razem gdy zakładam krótkie spodenki lub spódnicę i pokazuje przez to nogi mam swoje wyimaginowane wrażenie, że każdy ale to każdy patrzy na nie. Ubieranie się w długie spodnie nie rozwiązuje problemu gdyż przy upałach trzydziestostopniowych nie dałabym rady poruszać się w takowych. 

Dzisiaj postanowiłam przełamać się i pokazać Wam przyczynę moich kompleksów. Najgorsze jest to, że mimo tego iż moda ( tak mi się przynajmniej wydaje) odchodzi już od mocno opalonych ciał to nadal na ulicach spotyka się pięknie opalone panie zazwyczaj po solarium których opalenizna krzyczy wręcz "spójrz na mnie". 

Kremy z filtrem są czymś co mnie strasznie irytuje, denerwuje i gdybym mogła to bym wcale się niczym takim nie smarowała (niestety nie mogę tego uczynić). Ciągłe nakładanie na siebie ogromnych ilości tych wszystkich 'mazideł' jest okropne. Nie lubię tego i nie wiem czy kiedykolwiek się do tego przekonam. 





(ph. Kasia Sobiczewska/ wearing h&m shorts, h&m blouse, promod bag)

PS. Z racji że uwielbiam rośliny postanowiłam stworzyć cykl wpisów związanych z moimi ulubionymi. Mam nadzieje, że przybliży Wam to troszeczkę wiedzę o nich, innych może zainteresuje i pokochają rośliny tak samo jak ja. 

sobota, 8 czerwca 2013

MY DOG


Z wielką przyjemnością mam zaszczyt przedstawić Wam mojego psa, jest to roczny rozbójnik który ma szczęście być moim  podopiecznym. Osobnik ma na imię Jackie (czyt. Dżeki), ja tego imienia nie wymyśliłam, chciałam go nazwać SOKRATES, ARYSTOTELES lub PLATON (do dzisiaj nie wiem dlaczego). Zacznę od początku, Jackie zagościł na moim podwórku. W tym właśnie momencie odzywają się szaleni obrońcy zwierząt według których pies powinien mieszkać w domu na wygodnej sofie i jeść szynkę z odrobiną kawioru lub trufli, ja się nie do końca z tym zgadzam, według mnie jeżeli jest taka możliwość czyt. jest przygotowany kojec, pies powinien a nawet lepiej jest mu żyć na podwórku a nie w domu. Wracając do meritum Jackiego otrzymaliśmy dzięki mojej cioci której znajomemu został się on ostatni spośród kilku szczeniąt które miał. Długo pertraktowałam z tatą aby się zgodził na tego malucha, na szczęście w odpowiednim momencie do akcji wkroczyła moja mama i tata w błyskawicznym czasie zmienił zdanie. Od dziecka byłam wychowywana z psem i nie wyobrażałam sobie sytuacji w której na moim podwórku takowego by nie było. 

Przez pierwsze kilka dni Jackie był niezwykle bojaźliwy i nie odstępował mnie na krok, to niestety się zmieniło. Teraz jest niesamowitym rozbójnikiem i uciekinierem, wystarczy że furtka jest otwarta a on w mig biegnie na ulicę do swojego psiego kolegi nie zważając na przejeżdżające samochody. Ileż ja miałam już przez niego kłopotów. Mój niesforny psiak mimo swoich odstępstw od normy jest do mnie przywiązany, wystarczy że usłyszy mój głos lub gdzieś mnie przyuważy od razu szczeka z nadzieją że przyjdę do niego i się z nim pobawię. 

Uparty, tak ten wyraz bardzo dobrze  charakteryzuje Jackiego. Ciężko jest mi go czegokolwiek nauczyć ponieważ on wciąż się kręci, biega, skacze, drapie, gryzie (generalnie nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu nawet minutę, ba choćby kilka sekund). Można to zauważyć na pierwszym zdjęciu, chciałam aby stał przodem do aparatu, nie do końca odczytał moje intencje. Aportowanie jest "sztuczką" którą go w 100% nauczyłam i z tego mogę być dumna.








(ph. Kasia Sobiczewska/ wearing second-hand blouse, no name jeans, venezia shoes, h&m sunglasses)

PS. Jackie jeszcze wielokrotnie zagości na moim blogu w roli głównej lub jako "statysta". 

wtorek, 4 czerwca 2013

SHE RUNS THE NIGHT


Bieganie jest dziedziną sportu która towarzyszy mi już od dłuższego czasu, jako uczennica podstawówki czy gimnazjum wielokrotnie byłam brana do różnych zawodów z biegania (przełaje czy sztafeta). Mimo tego że brałam udział w nich nigdy tak na prawdę nie trenowałam regularnie, jakoś wcześniej mnie to nie pociągało, było to dla mnie czymś co najmniej dziwnym aby wychodzić wieczorem lub co gorsza wstawać rano żeby pobiegać. Od niedawna dopiero wrócił mi rozum do głowy i zaczęłam biegać lecz jeszcze nie tak w 100% regularnie. Biegam zazwyczaj z moim psem który jest moim wiernym kompanem, jest to jak na razie szczeniak i nie za bardzo chce mu się podążać obok mnie (przy nodze tak jak inne psy), on preferuje raczej bieg zygzakiem lub slalomem przede mną (mam wrażenie że wychodzi on z założenia że to ja mam uważać na niego a nie na odwrót) 

Wczoraj odebrałam swój pakiet startowy do biegu SHE RUNS THE NIGHT organizowanego przez firmę NIKE. Jest to bieg skierowany wyłącznie dla kobiet, odbywa się on w nocy. Zdecydowałam się wziąć w nim udział głównie dlatego, że trasa wynosi jedynie 5 km co jest dla mnie jak na razie maksymalnym dystansem do przebiegnięcia. 

Więcej informacji dotyczących biegu znajdziecie na stronie www.sherunsthenight.pl 

PS. Niedługo możliwe że ukaże się wpis w którą w roli głównej będzie Jackie (mój psiak).

sobota, 1 czerwca 2013

HOW TO SAY HELLO?


Myślę, że Dzień Dziecka jest dobrym dniem na to aby rozpocząć moją działalność jako ''blogerki". Mimo tego, iż jestem już jakiś czas według prawa "dorosłą" osobą nie czuję się nią kompletnie. Kiedyś myślałam, że gdy już skończę osiemnaście lat poczuję się bardziej doroślej, lepiej czy po prostu będę miała więcej z tego korzyści. Żadna z tych rzeczy nie miała miejsca, nie czuję się ani lepiej ani doroślej. Stan "dorosłości" ma jak na razie same minusy, ludzie więcej ode mnie wymagają, uważają że gdy człowiek jest już pełnoletni to w jakiś niewyjaśniony sposób zmieni swoje postępowanie i myślenie na bardziej "dorosłe". Otóż NIE. Tak przynajmniej nie jest w moim przypadku. Samo złożenie podania o wydanie dowodu było dla mnie iście traumatycznym przeżyciem, te wszystkie papierki, karteluszki, okienka. DZIĘKUJĘ. Wycieczki do urzędów postanowiłam ograniczyć do absolutnego minimum. 


Wracając do tego co będę tutaj próbowała wypisywać. Długo zastanawiałam się nad tym o czym tak naprawdę powinnam pisać i o czym przede wszystkim chcę pisać. Po długim czasie zastanawiań doszłam do wniosku, że na pewno nie będzie to strona poświęcona modzie, gdyż najnormalniej w świecie się na niej nie znam (choć możliwe że co jakiś czas ukaże się wpis ukazujący moje nieudolne poczynania w świecie mody). Uwielbiam piec, gotować, przesiadywałabym w kuchni całe dnie i noce. Interesuje się także dekoratorstwem wnętrz kiedyś jako dziecko chciałam zostać architektem wnętrz, rozwiało się to marzenie gdy dowiedział się o zawodzie architekta krajobrazu. Zamierzam robić wszystko aby tylko dostać się na uczelnie która pozwoli mi pracę w tym zawodzie.
Kolejnym moim marzeniem jest założenie kawiarni w której mogłabym częstować swoimi wypiekami i przepyszną kawą ze smakowita pianką, chciałabym aby miała ona także ogródek pełen pięknych kolorowych kwiatów. Uwielbiam je, zawsze mówię znajomym, że jeżeli nie wiedzą co mi kupić np. na urodziny niech po prostu przyniosą mi bukiet byle jakich kwiatów. Bardzo lubię także robić zdjęcia i zawsze mam problem z tym,że zalegają one w moim komputerze w licznych folderach i nikt ich nie widzi, nikomu nie mam jak je pokazać. Blog umożliwia mi to.
Dlaczego CHARLOTTE ANNE FOX? To proste, mam na imię Karolina Anna a FOX dlatego że jestem ruda niczym lis :)



PS. Przepraszam za tak słabe zdjęcie pod względem kolorystycznym, dopiero się uczę ulepszania zdjęć :)